Fragment
Polsko,ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie,
za które trzeba płacić bez mrużenia powiek,
no chyba że jesteś posłem albo księdzem,
który z powołania klepie swojską nędzę
a jeszcze od serca starym obyczajem
tym potrzebującym krwawicę rozdaje.
Jak ciężko dziś zostać panem Mickiewiczem
bo gdzie tu odnaleźć prawdziwą dziewicę,
która by pełniła rolę pięknej Zosi?
A może posłankę Pawłowicz poprosić
by pierś swą wypięła i włos rozpuściła
chwasty wyrywała i kaczki karmiła?
Miast kochanka by miała ojca Tadeusza,
który na podbój Rusi majbachem by ruszał
pod sztandarem wiary uszytym z moheru.
Wojski natetychmiast chwyciłby roweru
(wszak od kiedy żonę o rozwód poprosił
płaci alimenty i rogów nie nosi)
nadepnął pedały i przycisnął dzwonki
aby szlak trafił ostatnie skowronki,
oniemiałyby wrony oniemiały kruki
i szeptały do ucha fejsbukom fejsbuki.
oniemiałyby wrony oniemiały kruki
i szeptały do ucha fejsbukom fejsbuki."......................zauważ, że tam też od lewa do agresywnego prawa...