Oprócz "jaskółczenia brwi"

silva

                           pamięci S. Grochowiaka

 

nie zamieszkałeś w latarni ani w wiatraku

ale nieobcy ci był nawet dom Słupnika

 

lubiłeś pielgrzymować do świątyń barw

przez farby wyczuwając niepokojące zapachy

od skostniałych gałązek z zim Bruegla

po mistyczną woń asfodeli u Joanny d’Arc

i swąd „Płonącej żyrafy”

w obronie mięsa której kruszyłeś kopie

ale nie tę Don Kichota

 

to nie Dulcynea wstąpiła w wersy

lecz kobiety dojrzałe im kazałeś jaskółczyć brwi

choć rzadko która bywała piwonią

raczej jak na balu białe zwierciadło

 

ciąłeś diamentem lustra

by świat się zwielokrotniał

 

nie chodziłeś po wodzie ale po rozbitym szkle

sławiąc śpiewające mięso

dopóki  mysikrólik nie upomniał się o wasze oddechy

i ogrzewaliście powietrze by uchronić

złotą garstkę ciepła

 

zanim…

silva
silva
Wiersz · 19 lipca 2016
anonim