tu i teraz (wiersz)
Jacek JacoM Michalski
wiatr zaciera deszczem obraz potrzeb
jak stracona kochanka miesza krople na twarzy
pod zaciśnięte powieki wciska zbyte wizje
zanim rozwieje prochy rozpali krew do popiołu
bezimienny morderca stoi u drzwi
czeka aż zgaśnie przedostatnia lampa
w resztkach światła wypluje z siebie śmierć
albo poczęcie nawiedzonych obrońców
prosto pod kołdrę naciągniętą na głowę
szczęście w nieszczęściu innych
rozrywa na strzępy wahanie
bez znaczenia kamienne tablice
pięści nie czytają znaków
wyśmienity
3 głosy
przysłano:
10 pazdziernika 2016
(historia)
przysłał
Jacek JacoM Michalski –
10 pazdziernika 2016, 07:48
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się