rozedrgane pogranicze lustra
krzywi oś czasu zatarciem blizn
wiedźma czuje fatum na skórze
unosi sparciałe powieki
wróżąc z resztek światła
na setkę pytań jedna odpowiedź
magia kręci wskazówkami
przywraca pozory wyboru
stojącym tyłem do przepaści
w słońcu pysznią się dachy katedr
błyskiem zwodzą pielgrzymów
brak aniołów zauważą spadając
- z krawędzi