nie lubisz iluzjonistów
nieważne jak doskonałych
to oszustwo mówisz
ale teatr też karmi się iluzjami
dyskretnie towarzyszysz Aidzie
gdy schodzi potajemnie do grobowca
by umrzeć zamurowana z ukochanym Radamesem
oto Zakopane piękna Helena wyłania się spod ziemi
to przecież Doktor Faustus więc wszystko możliwe
Jan Peszek cały w pląsach tokowaniu umizgach
jakiej jest orientacji on nie Gonzalo
najwyraźniej przedobrzył
zaplanowane złudzenia mogą otworzyć każdą furtkę
na co dzień chronisz się pomiędzy
zbierasz pełne naręcza jak lecznicze zioła
aż pachnie w całym domu miętą i tymiankiem
niczym tarcze słonecznikowych zegarów one zawsze
podążają za światłem
ty też