okrucieństwo hien nie ma sobie równych
dopadają ofiarę zbiorowo i nie przeszkadza im że
wciąż żyje gdy wypruwają jej flaki
lub obdzierają ze skóry (tu przypomina się nam Marsjasz)
nawet lwy najpierw zabijają
a zabawy orek! nieszczęsna foka wylatuje w powietrze
by po chwili wrócić do najeżonej zębami paszczy
czasami zdoła przeżyć aż dziesięć katapult
(przychodzą na myśl niektóre z chińskich tortur
albo wyczyny sadystów)
modliszka i czarna wdowa zaczynają od głowy
to wydaje się bardzo humanitarne (jak cięcie gilotyny)
łańcuchy pokarmowe pną się po wielu szczeblach
ostatni pożeracz lubi stać na szczycie choć i jego czeka
upadek w otwory gębowe robactwa (kremacja
uporczywie przywołuje kominy z Auschwitz)
nawet drzewo roni żywiczne łzy
ciekawe co czuje kamień gdy zadaje ból
czy mu chociaż wstyd że uzbroił
rękę bez grzechu