kruszę mur młotem paznokci
przebijam się do światła co jak mgła
zalega przyziemnie miedzy kamieniami
popiół i kurz wyznacza granice kolorów
wyłomu z krwi palców
albo jakkolwiek inaczej
gdy wolność czeka w łupinie orzecha
na oceanie miski pod żaglem liścia
który wiatr przyniósł z innego świata
zostaje tylko zakryć powiekami horyzont