Aniele, aniołku uśpiony
pod krzyżem, na skraju brzeziny;
czy to róża złamana w twej dłoni?
Czy też życie niewinnej dzieciny?
Pewnie tutaj od wojny już siedzisz
i niejedną słyszałeś opowieść
mądrych panów i durnej gawiedzi,
że nie Bóg ją zabił a człowiek.
Że ją Niemcy przez komin wysłali,
wyzwolili gwałtem Rosjanie.
Może Polak w stodole podpalił?
Czy też UPA zagnała pod ścianę.
Wyrzuć różę aniołku w brzezinę,
zrozumienia próżno tu czekać.
Obudzimy niewinną dziecinę
i pójdziemy poszukać człowieka.
Tylko kto człowieczeństwo przejmie?
Czyżbyśmy wracali do małpy, albo do jeszcze innego gatunku...z zakręconym ogonkiem i raciczkami.
Refleksyjnie, nie jest to nachalne moralizatorstwo / którego nienawidzę/...po prostu pięknie.