Nauczycielki z poematu Baby Polskie

Grzesiek z nick-ąd

Nauczycielki, co jest jasne,

(w sukienkach pięknych, choć przyciasnych)

oddają wszystko tej nauce,

by się mężczyzną stawał uczeń.


 

Matematyczka w kilku wzorach

mnoży powierzchnię kalafiora,

by piękna pani od biologii

umiejscowiła go wygonie.

W chemii substancji różnych siła,

by katechetka namaściła

to co fizyczka tak postawi,

że na muzyce się rozdziawi

pani co uczy grać na sprzęcie

który się ledwo mieści w ręce.


 

Lecz jeśli uczeń z ciebie słaby:

trójkąty mnożysz przez sylaby,

z odwłokiem mylisz myszkę śmiałą,

działasz na ciało by spadało,

nauczycielka, zgodnie z prawem,

każe powtórzyć ci zabawy

z panem, co ci wyłuszczy racje,

by zorientować orientację.


 

Przykre: no, ale się zdarzają

tacy, co ciągle oblewając,

trafią do szkoły u zakonnic,

gdzie robią za zamiennik gromnic.

Pod czujnym okiem no i pejczem

skończą w kościele.

Albo w sejmie.

 

Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 3 maja 2018
anonim