cicho...
dotykasz moich ran
palcem serdecznym jak przyjaciel
pytasz dlaczego szukam
ukrytych znaczeń
twoich łez
cicho puk-puka
śmierć
dotykasz moich ust
palcem wskazującym na nieśmiałość
jakby się budził diabeł stróż
ubrany na biało
jakby nas dzisiaj zabrać chciał
tam gdzie się kończy obojętność
na wszystko niezmieszczone w łzach
cicho
puk-puka piękno
dotykasz moich słów
kciukiem skazanym na przetrwanie
jakby się wykuł anioł stróż
szczęścia na pamięć
jakby nam dzisiaj oddać chciał
to co nam w puencie się wyśniło
i oczy wielkie ma jak strach
cicho
puk-puka miłość