Podmuch świtu budzi turbiny życia
Wszechogarniający czas wybija godzinę twojego JESTEŚ
I tak mijają kolejne chwile naszego bytu...
Wreszcie mgła ciemności okrywa naturę
Milkną odgłosy mrówczej pracy
Koniec dnia wieści spoczynek
Przymykasz zmęczone powieki i widzisz -
Przewalający się czas...
Natłok myśli...
Co zakłóca ci oddech...
Niezrozumiałe wrażenia
Osaczają od stóp do głów - jak mrowie...
I już NIE - JESTEŚ
Bo myśl uciekła w sen