Złóż dłonie w geście pokory.
Wycisz swe serce i myśl skup na sobie.
Nic nie przychodzi ci jednak do głowy,
Bo epitafium widzisz na grobie.
Słowa, co z płyty unosi je wiatr - dźwięczą...
A niżej, w kamiennym uśmiechu, pochyla się kwiat
Słów tych potęgą:
- Zatrzymaj się, pomyśl!
Dokąd tak gnam?!
- Jam przegrał...
I wieczny spoczynek tu mam!...
Tak życie i śmierć w granicie zaklęte.
A ty stoisz i czujesz, że wszystko przeklęte...
Znów coś się skrada i czai gdzieś skrycie.
I strach cię dopada, i pełznie poszyciem.
Ból myśl mąci i w serce zapada...
Odejść chcesz prędko, z łzy oko obetrzeć i wtopić się w tłum.
Wtem drzew rosłych dobiega cię szum,
I cichy trel ptaków z uporem powtarza:
- Zatrzymaj się, pomyśl...
Dokąd tak gnasz?
- Nie, tyś jeszcze nie przegrał!
Na wieczny spoczynek - czas jeszcze masz !!!...