w czarnej kruchcie
czarne gacie z tłustej dupy
tłumaczą sobie dlaczego
dlaczego pierdolą
nie szukają ich śmigłowce
to tylko tylna kanapa
przerywnik w przerwie
anioły tam są takie żałosne
ocknąć się na skraju
odohydzić horyzont
sierociniec pod krzyżem
aureola z palonej opony
nikt nie prosi o łaskę
ci co stamtąd wyszli
zawsze tam będą
jedność blizn wiąże
jak ciernie z drutu
bliżej i bliżej
znajdą drogę do ciszy
i diabły będą piękne