pełzając

Jacek JacoM Michalski

ołowiany rozsądek

jak głęboka więź

przez skrzydła i ogień  

niesie kłęby strachu

wyrwane z trzewi

 

przyszły gatunek jest naszym ostatnim

marzeniem o nowym słońcu

krew jak pył

 

byliśmy gorsi ale to nic nie zmienia

selekcja żywych

nie czuj się bogiem kiedy wybierasz

 

kocham rzekę

biegnie przez głębokie pustkowie

tam wilki są tylko wilkami

nie chcę wskazywać nie chcę być wskazanym

zawsze już będę uciekał

Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 4 sierpnia 2019
anonim