nie do pary (Arent)

Grzesiek z nick-ąd

 

Jesteśmy przeogromnym smutkiem

w wierszach nasennych przepisani,

jak dom z nieplewionym ogródkiem

i nóż co się ślizga po krtani.


Jak oczy pociągnięte kredką

do łzawej odpowiedzialności,

za to co samo siebie przeszło.

Szybko choć przecież nie najprościej.


Jesteśmy sumą czyichś marzeń.

Za jeden uśmiech kupowani

jak szminka, z którą nie do twarzy

nożom na żyłach wyślizganym.


Jak oczy wyrzucone w niebo,

którymi dzieci grają w kręgle.

Jesteśmy żalem, więc potrzebą,

jak błysk pierścionka w pustej ręce.


 

 

Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd
Wiersz · 5 sierpnia 2019
anonim