Za późno

lydiadel

Sonet

 

 

Na cóż mi twe wersy, albo pęki róż,  

Już od dawna zanikł twych obietnic czar.    

Słowa, puste frazy jak raniący nóż, 

Wzmagasz wciąż na nowo mej tęsknoty żar.

 

Na mej duszy blizny, pocałunków ślad,

Parzą usta twoje, judaszowy twór,

Zjadliwe, syczące niby żmii jad. 

Naszych marzeń upiór błądzi w mroku zmór.

 

Serce me gorącą namiętnością tchnie,

Tęsknię za miłością bez kłamstw i bez zdrad. 

Mówisz, twoje serce do mojego lgnie, 

Chociaż ciągle szukasz śladów moich wad.

 

Znikła miłość nasza jak wieczorny cień.

Po burzliwej nocy wstanie nowy dzień. 

lydiadel
lydiadel
Wiersz · 13 kwietnia 2024
anonim