Sonetoid
Zza horyzontu słońce wynurza swoją twarz,
Świergotliwą symfonią rozbudza śpiący świat.
Kroplami rosy zmywa z oczu ostatni sen;
Witaj, witaj me życie! Jak bardzo kocham cię.
Przestworza przenikając przesyła życia ślad,
Rozbudza wszelkie zmysły i wraca na swój szlak.
Cieplutko pozdrawiając życzy miłego dnia;
Wtedy wiem, jakże piękne jest życie, słońca dar.
Z radosnym serca drgnieniem witam wstający dzień,
Odurzam się pięknością i magią zwiewnych chwil.
Wieczność a jednoznacznie przemijalności cień;
Odczuwam boskie tchnienie, dotyk niebiańskich sił.
Wdzięcznością wypełniona dziękczynnie wznoszę wzrok
Ku Stwórcy, co w promieniach ukrywa swoją moc.