XI-

Kazimierz Przerwa - Tetmajer

 

Odpocząć!... Oto jedno, jedyne pragnienie,

jakie mam jeszcze... Znależć kędyś ciche leże,

jakichś jezior błękitnych dalekie wybrzeże

i błękitnego nieba otwarte sklepienie.

 

Nad głową moją namiot niech uplotą liany

zawieszone na jodeł i sosen konary

żywicze i szumiące; przez namiot szpary

niech się wkrada płochliwie blask ślońca różany.

 

A gdy drzewa o zmroku w rosę się ustroją,

niech mi rosa kroplami łez spada na czoło...

Pomyślę, że się jodły rozpłakały wkoło

nad złą dolą mych drogich, nad złą dolą moją.

 

Inne teksty autora

Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Kazimierz Przerwa - Tetmajer