Topole, topole, topole
i zryte rowami pole,
koń gniady, kopyta do góry,
topole, topole i chmury,
i przybłąkała się wierzba,
w chustce kraciastej baba przeszła,
potem szły dęby, olchy,
dalej i dalej,
i szli żołnierze polscy,
poumierali.
i zryte rowami pole,
koń gniady, kopyta do góry,
topole, topole i chmury,
i przybłąkała się wierzba,
w chustce kraciastej baba przeszła,
potem szły dęby, olchy,
dalej i dalej,
i szli żołnierze polscy,
poumierali.