List piszę z bardzo daleka,
z sąsiedniego pokoju,
zza ściany, za którą czeka
tyle trwogi i niepokoju.
Piszę do ciebie przez ścianę,
i choćby świat miał sie walić,
te słowa - parciane, słomiane -
jak na kliszy pragnę utrwalić.
Że - domek, że kot, że pies,
i tyle było szczęścia wszędzie.,
że - czemu? - ach! trzeba łez,
że bez nich się nie obejdzie.
Z tego domu mnie wzięli gwałtem
- to wspólna męka!
I tego wiersza kształt ten
tobie zawdzięczam.
z sąsiedniego pokoju,
zza ściany, za którą czeka
tyle trwogi i niepokoju.
Piszę do ciebie przez ścianę,
i choćby świat miał sie walić,
te słowa - parciane, słomiane -
jak na kliszy pragnę utrwalić.
Że - domek, że kot, że pies,
i tyle było szczęścia wszędzie.,
że - czemu? - ach! trzeba łez,
że bez nich się nie obejdzie.
Z tego domu mnie wzięli gwałtem
- to wspólna męka!
I tego wiersza kształt ten
tobie zawdzięczam.