Rycerz mi zjawił się wyśniony,
całkiem jak z bajki starej.
Spadł - jak rzęsisty rozwoniony
deszcz, brylantowe niosąc dary,
tęczami rozwieszony.
Zniknął - jak znika śród opony
niebios na Ave dzwonek z fary,
gdyś jeszcze zamodlona...
Zrazu krzyczałabyś wśród pustki,
a potem płaczesz rozżalona
cicho do chłodnej chustki...
Rycerz mi zjawił się wyśniony,
W zbroicy - istne czary.
Uśmiech miał miękki, jak rozlśniony
błysk ma słoniowej kości starej,
jak wigilijne na wsi szrony,
jak tęskność do ojczystej strony,
jak turkus śliczny, obrzeżony
perlami - i jak rozświetlony
księżyca promień zza kotary
na książce ulubionej.
(tł. Józef Jankowski)
całkiem jak z bajki starej.
Spadł - jak rzęsisty rozwoniony
deszcz, brylantowe niosąc dary,
tęczami rozwieszony.
Zniknął - jak znika śród opony
niebios na Ave dzwonek z fary,
gdyś jeszcze zamodlona...
Zrazu krzyczałabyś wśród pustki,
a potem płaczesz rozżalona
cicho do chłodnej chustki...
Rycerz mi zjawił się wyśniony,
W zbroicy - istne czary.
Uśmiech miał miękki, jak rozlśniony
błysk ma słoniowej kości starej,
jak wigilijne na wsi szrony,
jak tęskność do ojczystej strony,
jak turkus śliczny, obrzeżony
perlami - i jak rozświetlony
księżyca promień zza kotary
na książce ulubionej.
(tł. Józef Jankowski)