Literatura

Mój Pegaz (wiersz klasyka)

Sándor Petőfi

Pegazem moim nie angielski koń
Wysmukły, wiotki, z szczudłowemi nogi;
Nie moim stępak meklemburskich błoń,
Niezdarny, wielki i ciężki do drogi.

Pegazem moim, kary jako mrok,
Węgierski rumak, krwi madziarskiej czystej,
Z rozkoszą słońce swój zatapia wzrok
W zwierciadle jego sierści jedwabistej.

Nie w stajni zrodzon, nie przechodził szkół 
Jak konie stadnin i zawodów pańskich;
Wzrósł bez wędzidła, karmą stepnych ziół,
Jam go na piaskach schwytał kiszkumańskich.

I nie włożyłem siodła mu na grzbiet,
Lecz tylkom prostą okrył go derzycą;
A gdym go dosiadł, w lot się puścił wnet,
O! bo mój kary - krewny z błyskawicą!

Najchętniej zwykł on pędzić ze mną w step,
Bo tam wzrósł dzielny, bo tam był zrodzony;
Gdy w pusztę zmierzam, w górę wznosi łeb,
Rży, kopie, parska, wietrząc łan zielony.

Gdy dom napotkam w pośród pól i łąk,
A przed nim dziewcząt, jako pszczółek roje;
To biorę kwiatek z najpiękniejszych rąk
I jako wicher pędzę w stepy moje!

A w tym polocie na rumaku mym,
Coby w świat inny na mój głos mknął cwałem,
Lśni piana, para bucha zeń jak dym,
Lecz nie znużeniem kipi on: - zapałem!

O! nie tak prędko trud go zwali z nóg,
I nie tak prędko zechce on wytchnienia;
Bo wiele jeszcze przebyć musi dróg,
Nim dotrę granic mojego życzenia.

Więc pędź Pegazie, koniu drogi, pędź!
Przez skały, rowy, naprzód! dalej, dłużej!
Aż tam, gdzie wszelka kończy się już chęć,
Pędź mój Pegazie, pędź na skrzydłach burzy!


przysłano: 6 maja 2023 (historia)

Sándor Petőfi

Inne teksty autora

Łzy i gwiazdy
Sándor Petőfi
Jak się Madyar bawi
Sándor Petőfi
Co płynie tam w uboczu?...
Sándor Petőfi
Moja miłość
Sándor Petőfi
Pijąc wino
Sándor Petőfi
Bawcie się!
Sándor Petőfi
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca