Fajka mi zagasła w drodze...

Sándor Petőfi

Fajka mi zagasła w drodze

Więc do chatki małej wchodzę

Żeby, jeśli się tam pali

Dostać ognia i pójść dalej

 

Dawnom fajkę już zapalił 

Jednakżem się nie oddalił

Bo wstrzymały się me oczy

Na dziewczynie, na uroczej

 

Przyglądałem się dziewczynie

Ogień buchał na kominie

Lecz nad ogień oczy miłej

Płomieniściej się paliły

 

Padły na mnie ócz tych żary

I zaledwie dałem wiary

W fajce ognia znów nie było

Lecz me serce się paliło