Literatura

Potrójny głupiec (wiersz klasyka)

John Donne

 

 

Po dwakroć głupcem zwać się muszę,
Raz, że kochałem, dwa, żem swe katusze
Przelewał w wierszy łzawe słowa;
Lecz kto się, pytam, mądrzej ode mnie zachowa,
Gdy spotka go, jak mnie, odmowa?
Jako się oczyszczają z soli morskie fale,
Gdy sztorm je wtłacza w kręte korytarze ziemi,
Tak i ja chciałem bóle me i żale
Poskromić, skrępowawszy je rymy ścisłemi.
Żal, dzielony na wersy, nie tak nieprzebrany
Zda się, i cichnie, gdy go zakuć w strof kajdany.

Lecz gdym tak zrobił (po co — nie wiem),
Ktoś inny, pragnąc popisać się śpiewem,
Muzykę do mych trosk układa
I, słuchaczy radując, jego serenada
Na nowo ból mój opowiada.
Miłości i żalowi słusznie się należy
Hołd wiersza, lecz nie taki, który ucho pieści;
Taka pieśń budzi miłość i żal świeży
I rozgłasza triumfy serdecznej boleści,
A ja, com był po dwakroć głupcem, jestem trzema:
Nad tych, co niby-mądrzy, większych głupców nie ma.

Przełożył
Stanisław Barańczak


fatalny 1 głos
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano: 5 marca 2010

John Donne

Inne teksty autora

Pchła
John Donne
Alchemia miłości
John Donne
Sonet X
John Donne
Wschód słońca
John Donne
Testament
John Donne
Rocznica
John Donne
Sonet VI
John Donne
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca