Grzyby

Sylvia Plath

W nocy, bardzo
Biało, dyskretnie,
Bardzo cicho

Nasze palce, nasze nosy
Chwytają glinę,
Zdobywają powietrze.

Nikt nie widzi nas,
Nie Zatrzymuje nas, nie zdradza nas;
Małe ziarenka tworzą mieszkanie.

Miękkie łapki uparły się
Podnieść igły,
Liściastą pościel,

Nawet chodnik.
Nasze młotki, nasze młoty,
Bezuche i bezokie,

Zupełnie nieme,
Poszerzają szczeliny,
krawędzi dziury. My

Odżywione na wodzie,
Na okruszynach cienia,
Dobrze wychowane, prosząc

O niewiele lub nic .
Tak wiele nas!
Tak wiele nas!

Jesteśmy półkami, jesteśmy
Stołami, jesteśmy łagodne,
Jesteśmy jadalne,

Szturchańce i popychania
Nie zważając na nas.
Nasz rodzaj mnoży się:

Będziemy przez rano
Posiadać ziemię.
To nasz pierwszy krok do celu.

Tłum. Gower

Inne teksty autora

Sylvia Plath
Sylvia Plath
Sylvia Plath
Sylvia Plath
Sylvia Plath
Sylvia Plath
Sylvia Plath
Sylvia Plath
Sylvia Plath
Sylvia Plath
Sylvia Plath
Sylvia Plath