Na Dunaju

Sándor Petőfi

O rzeko, jakże często spokojne twe lica
Rozdziera dno okrętu, wichrów nawałnica
I żłobi takie długie i głębokie rany
Jak nigdy w sercu ludzkim losów huragany

A przecież kiedy burza albo okręt minie
Wnet rana się zabliźnia na wód twych głębinie
O, czemuż gdy twe serce zrani ból, człowieku
Na rany zagojenie nie posiadasz leku?