Każdy wiek, jak to mówią, ma swe przyjemności.
A więc zdrowych wyrostków nęci piłka nożna,
Dojrzalszych absorbują rozkosze miłości,
Z czasem zaś i nauce poświęcić się można.
Każdy wiek, jak to mówią, ma swe przywileje.
Prawda to jest banalna i slogan utarty;
Toteż ja, proszę państwa, odkąd się starzeję,
Mam całkiem nową pasją, mianowicie - karty.
Lecz - do licha! - dlaczego tak późno zmądrzałem?
Co dotychczas robiłem? Dużo głupstw, niestety!
Goniłem przez pół wieku za czczym ideałem,
Wabiły mnie podróże, wiersze i kobiety...
Karty! Kto je wynalazł, ten jest dla mnie geniusz!
Nie jakiś Archimedes, Newton czy Marconi,
Od kart się nie uwolnisz, gdy ci weszły w rdzeń już,
Za nimi odtąd stale wyobraźnia goni.
Teraz, gdym się zestarzał, umysł mam otwarty,
Przejrzałem, zrozumiałem i wiem już niezbicie,
Że przez to, iż tak późno zacząłem grać w karty,
Bezpowrotnie i głupio zmarnowałem życie.
Spóźnione refleksje
Jan Brzechwa
Inne teksty autora
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa