Księżyc znad obłoków
Ściany domu bieli,
Dzieli mnie sto kroków
Od twojej pościeli.
Pod księżycem brodzę
Srebrną drogą polną,
Iść mi po tej drodze
Do ciebie nie wolno.
Mnożą się tęsknoty
Serca spragnionego,
Szaro-bure koty
Snu twojego strzegą...
Otwórz okiennicę,
Wychyl dłonie swoje,
Spójrz, jak pod księżycem
Zakochany stoję;
Spójrz, jak w górze lata
Anioł srebrnolicy
I na mapie świata
Szuka Mogielnicy.
Noc w Mogielnicy
Jan Brzechwa
Inne teksty autora
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa
Jan Brzechwa