Literatura

Równoległe linie (wiersz klasyka)

Jan Brzechwa


Kocham cię
z lęku przed samotnością.

Patrzę w twoje oczy,
dotykam twoich rąk,
wsłuchuję się w twój oddech.

Jesteśmy razem,
ale myślimy o niebieskich migdałach.
Każde z nas
myśli o własnych niebieskich migdałach.

Wymijamy się w drzwiach
jak dwie równoległe linie,
które przetną się w nieskończoności.
Żyjemy obok siebie
na dwóch odrębnych orbitach.

Siadamy razem do stołu,
jemy zupę,
ale myślimy o niebieskich migdałach.
Każde z nas
myśli o własnych niebieskich migdałach.

Patrzę w twoje oczy,
lecz ich nie widzę.
Dotykam twoich rąk,
lecz ich nie czuję.

Zdaje mi się, że myślę,
zdaje mi się, że fruwam,
ale jestem jak mikrob
zasklepiony w swojej
małej
kropelce wody.

Twój świat
zamknięty jest w innej
małej kropelce wody.

Krążymy obok siebie -
drobnoustroje
wielkiego,
niezrozumiałego
wszechświata.

Kocham cię
z lęku przed samotnością.
Jesteś mi niezbędna,
jesteś mi potrzebna,
abyś od czasu do czasu
wymawiała
bezmyślnie
moje imię.





przysłano: 28 września 2009 (historia)

Jan Brzechwa

Inne teksty autora

Atrament
Jan Brzechwa
Babulej i Babulejka
Jan Brzechwa
Październik
Jan Brzechwa
Dzień zaduszny
Jan Brzechwa
Ojciec
Jan Brzechwa
Biały wiersz
Jan Brzechwa
Droga
Jan Brzechwa
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca