Okonie, tuż pod powierzchnią, na wysokim szczeblu czystej wody
Rzeki Bann, gdzie gliniasty brzeg i olch nakrapiane migoty -
Okonie zwane przez nas "chrząkami", ruchliwe rybie krasnale:
Widziałem je i widzę dziś, w ciele rzeki, w jej czystej chwale,
Której dostąpić można, choć dostępu do brodu broni
Od dna do wodnego dachu straż drzemiących, lecz czujnych okoni.
Chłoną nurt i stawiają mu opór, całe z mięśnia i nieuchwytności
Rozpłetwione okonie, olszyny zanurzone po pas paproci
W powietrzu wód, w dywanach rzeki Bann, w których się splata
I każde "Wszystko płynie", i każde "Trzymaj kurs!" świata.
Rzeki Bann, gdzie gliniasty brzeg i olch nakrapiane migoty -
Okonie zwane przez nas "chrząkami", ruchliwe rybie krasnale:
Widziałem je i widzę dziś, w ciele rzeki, w jej czystej chwale,
Której dostąpić można, choć dostępu do brodu broni
Od dna do wodnego dachu straż drzemiących, lecz czujnych okoni.
Chłoną nurt i stawiają mu opór, całe z mięśnia i nieuchwytności
Rozpłetwione okonie, olszyny zanurzone po pas paproci
W powietrzu wód, w dywanach rzeki Bann, w których się splata
I każde "Wszystko płynie", i każde "Trzymaj kurs!" świata.