Gdzie płaska woda
z Lough Neagh przelewała się przez groblę,
jakby właśnie dosięgła krawędzi płaskiej Ziemi
i spadła ze swoim blaskiem w niedokonane tryby
teraźniejszego czasu rzeki Bann.
Gdzie kiedyś był punkt kontroli
granicznej. Gdzie powieszono, w dziewięćdziesiątym ósmym, młodego powstańca.
Gdzie ujemne jony pod bezchmurnym niebem
są mi poezją. Tak jak były nią raz
śluz i srebro utuczonego węgorza.