Literatura

sonet 120 (wiersz klasyka)

William Shakespeare



Twa dawna wrogość jest przyjaznym darem,
A za ból, który tak wówczas mnie palił,
Gnę się pod winy mej własnej ciężarem,
Nie mając nerwów ze spiżu lub stali.
Jeśli zła tyle wyrządziłem tobie,
Ile ty wówczas mnie, przebyłeś piekło.
Ja, tyran, zważyć nie zechciałem w sobie
Cierpień zadanych mi twą zbrodnią wściekłą.
O, gdybym w głębi duszy mej przechował
Tę noc cierpienia i ciosy boleści,
Tobie i , sobie lek bym podarował,
Lek skromny, godny tak zranionych piersi! 
     Lecz że twa wina jest u mnie w zastawie, 
     Niech mnie wybawi; ja cię mą wybawię.


przysłano: 5 marca 2010

William Shakespeare

Inne teksty autora

Sonet XVIII
William Shakespeare
Sonet
William Shakespeare
sonet 97
William Shakespeare
sonet 75
William Shakespeare
sonet 85
William Shakespeare
sonet 5
William Shakespeare
sonet 81
William Shakespeare
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca